Po wspaniałym rozdziale Justine czas na mnie! Zapraszam...
~~~~*~~~~
NINA:
Niki gdzieś wyszła. Pewnie do miasta. Po wczorajszym spotkaniu z Latynosem już nie wiem co mam myśleć. Możliwe że mu zależy ale czy ja będę potrafiła na nowo mu zaufać? Tak. Kocham go i jestem tego pewna jednak... Zawsze jest jakieś "ale". Wspomnienia powróciły ze zdwojoną siłą. Postanowiłam wybrać się na spacer. Zawendrowałam do parku. Stanęłam na mostku, nad niewielką rzeczką. To właśnie tu się spotkaliśmy...
"Szłam w deszczu. Spieszyłam się do domu. Tata miał przyjechać. Przechodząc przez ten mostek ujrzałam pewnego chłopaka. Siedział na skraju mostu i wyglądał na smutnego. Co więcej on płakał. Mimo wszystko podeszłam do niego. Okazało się że zmarła jego ukochana babcia. Pocieszałam go. W dość krótkim czasie zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Spotykaliśmy się codziennie i do siebie dzwoniliśmy. Po miesiącu zostaliśmy parą. Było nam ze sobą bardzo dobrze. Wszystko byłoby okey gdyby nie to, że dostał pracę w zespole muzycznym i serialu o tej samej nazwie. Musiał wyjechać do Los Angeles. Bardzo przeżyliśmy nasze rozstanie. Przez pierwszy tydzień do mnie dzwonił, ale potem woda sodowa uderzyła mu do łba i o mnie zapomniał. Wpadłam w depresję i tylko mamie powiedziałam dlaczego. Bardzo mi wtedy pomogła, a ON nadal się nie odzywał. A teraz gdy wszystko zaczęło się układać, zjawia się jak gdyby nigdy nic i chce do mnie wrócić. I co ja mam teraz zrobić?"
-Pamiętam dobrze to miejsce. Tu się poznaliśmy- usłyszałam jego delikatny głos
-Minęło tyle czasu a ja nadal dobrze pamiętam tamten dzień- uśmiechnęłam się delikatnie nadal wpatrując się w nasze odbicie w wodzie
-Byliśmy wtedy razem tacy szczęśliwi i zwariowani. Tęsknie za tamtymi czasami....- oparł się o barierkę i wpatrywał się teraz w moją twarz
-Niestety TY to wszystko zniszczyłeś- westchnęłam
-Wiem... Przepraszam cię. Byłem głupi. Obiecuję że teraz wszystko się zmieni, daj mi tylko drugą szansę- po raz pierwszy spojrzałam mu prosto w oczy. Były pełne bólu , żalu i nadziei.
-Z reguły nikomu nie daję drugiej szansy, jednak dla ciebie zrobię wyjątek. Wybaczam ci
-Serio?- zdziwił się
-Yhym... Zaczniemy wszystko od początku, od bycia przyjaciółmi- uśmiechnęłam się
-Dziękuję!- przytulił mnie tak gwałtownie że wpadliśmy do wody.
-Hahahahahaah xD
-Jeju.. Brakowało mi tego- śmialiśmy się bez przerwy. W końcu wyszliśmy na trawę się wysuszyć
-A wiesz że Kendall i Nikita umówili się na randkę?- zaczął
-Serio? To super! Pasują do siebie- pogadaliśmy jeszcze trochę i Carlos odprowadził mnie do domu.
-Looooogaaaaaan!- usłyszeliśmy otwierając drzwi wejściowe
-Co tu się dzieje?- weszliśmy do salonu gdzie siedziało BTR i Niki z talerzem spagetti na głowie.
-Ten debil wyrzucił na mnie makaron z sosem pomidorowym!- siostra wskazała na szatyna
-To było niechcący!- bronił się
-Carlos! Jak miło znowu cię widzieć!- do domu weszła nasza mama i wyściskała Latynosa
-Mi ròwnież miło- uśmiechnął się
-Między wami wszystko dobrze?- rodzicielka spojrzała na mnie
-Tak. Oficjalnie zostaliśmy przyjaciółmi- przytuliłam Losa
-To się cieszę. Lecę do pracy, będę wieczorem!- pożegnała się z nami i wyszła. Zapowiada się ciekawy wieczór w towarzystwie naszych nowych przyjaciół...
~~~~*~~~~
Jakiś dziwny mi wyszedł ten rozdział :/ Ale ocenę zostawiam wam ^^ to już dzisiaj drugi rozdział! Nadążycie z czytaniem? Hehe xD Czekam na wasze komentarze ludziska!
Nina Rusherka ;**