niedziela, 28 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 2.

No to 1 rozdział napisany tak jakoś genialnie, mój będzie trochę gorszy, ale ocena jest wasza - Enjoy :)

~~~~*~~~~
KENDALL:
Po godzinie, kiedy cała sytuacja się uspokoiła, jakoś nie dawałem sobie spokoju z Nikitą. Było w niej coś, co mnie.... co sprawiało, że moje życie wreszcie stało się... sam nie wiem, jak mogę to określić.
-OMG jak te fanki są męczące - Logan przewrócił oczami i klapnął obok mnie. -Haaaloo - machał mi przed oczami z dobre 10 minut, ale dopiero teraz się włączyłem. - jakoś wolno trybisz...  - powiedział opierając się o oparcie kanapy. -Zaraz moment... ostatni raz się tak zachowywałeś jak.. się zakochałeś! - ostanie słowa wykrzyczał.Kendall się zakochał, Kendall się zakochał! - biegał wszędzie i krzyczał jak debil.
-Loggie Bear znów kłamie czy brał dzisiaj jakieś proszki? - zapytał James wręczając mi wodę.
-Aa... co? - zapytałem znów się otrząsając.
-Chyba ma rację - mruknął pod nosem - stary weź się w garść... a tak wgl co to za dziewczyna ^^? - zapytał znacząco ruszając brwiami.
-Dobrze wiesz - burknąłem niezadowolony.
-To ta co ją w rączki dziś mła mła?  - zapytał robiąc dzióbek.
-Tak to ta -,-
-Kendall się zakochał, Kendall się zakochał! - dołączył do Logana i wyglądał też jak debil -,- jakie ja mam z nimi życie?!
-Co jest? - zapytał załamany Carlito. Przewróciłem oczami i poszedłem do swojej garderoby.

NIKITA:
-Ale to był zajebisty koncert! - szłam na Niną i cały czas nawijałam o chłopakach. Ona tylko milczała albo kiwała głową. -Co ci jest? - zapytałam widząc, że nie ma zamiaru mnie słuchać.
-Wiesz, to głupie uczucie, nie umieć przebaczyć... - odpowiedziała patrząc w niebo. -Ale trudno - otrząsnęła się - dla mnie to już skończony rozdział. Jak chce coś zdziałać, to niech ruszy tyłek i zawalczy, a nie będzie tylko gadał słodkie słówka - dodała  i przyspieszyła kroku.
-W sumie masz rację - zawtórowałam jej- ale zrobisz jak chcesz - dodałam i dalej szłyśmy w ciszy. Kiedy wróciłyśmy do domu rodziców jak zwykle nie było. W sumie ok, że ojca nie ma, bo on... nie wie o niczym. Z niczego mu się nie zwierzamy, nawet nie wiedział o Carlosie. Jak usłyszy o chłopaku to od razu mamy szlaban, bo ,,jeszcze nam coś głupiego strzeli do głowy a on będzie musiał wydawać na pieluchy". Nie cierpiałam go! Nasz prawdziwy ojciec zginął w wypadku kiedy miałyśmy po 13 lat. 3 lata później mama wyszła jeszcze raz za mąż i przeprowadziliśmy się do USA.
-Co robimy? - zamyśleń wyrwała mnie Nina.
-Ja jestem zmęczona po koncercie - odpowiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam piżamy, zażyłam relaksującej kąpiel i położyłam się do łóżka.

**NEXT DAY**
obudziłam się dość wcześnie. Dopiero wschodziło słońce -,-. Nie dałam rady zasnąć. na myśl przyszedł mi on... blondyn o zielonych oczach. Był inny niż reszta facetów. Nie potraktował mnie obojętnie... a może mi się wydawało? W końcu udało mi się zasnąć.

**3 h later**
Jest 8 rano. Nudziłam się, więc ubrałam się i postanowiłam wyjść z domu. Na szczęście szlaban był jednodniowy. Mieszałam bezsensownie w misce, aż ją opróżniłam.  napisałam karteczkę dla Niny i wyszłam z domu. Czas na podbój centrum handlowego, zwłaszcza, że dawno tego nie robiłam. Pierwszy sklep - buty! Wybrałam 2 pary(1 , 2). Trochę zmęczyło mnie oglądanie sklepów, więc poszłam do kawiarenki, gdzie... siedzieli chłopcy z Big Time Rush?!

KENDALL:
Nie mogłem spać. Co chwilę się budziłem. Moje serce waliło jak młot, kiedy sobie o niej przypomniałem. Ta dziewczyna jest inna niż wszystkie. Nawet jej nie znam, ale wiem, że ona jest tą, na którą kiedyś czekałem... ZARAZ MOMENT CO???? - usłyszałem Logana. Skapnąłem się że mówiłem to na głos.
-Kendall jest zakochany... - zanucił Logan który z wczorajszej sytuacji miał największy śmiech.
-Co?- jeszcze raz zapytałem zdezorientowany.
-Jesteś zakochany! - wrzasnął James.
-Ty nie krzycz bekso.... - odpowiedziałem oschle.
-Ja nie płakałem... mi się tylko oczy pociły - próbował wybronić się grzywacz, ale tylko dostarczył nam rozrywki.
-Nie wiem jak wy, ale ja idę do miasta... - powiedziałem wstając od stołu. Opuściłem nasze zacne mieszkanie i poszedłem przed siebie . Te ciapy od razu mnie dogoniły i tak poszliśmy całą czwórką do miasta. Zahaczyliśmy o galerię handlową, bo ,,Logan chciał siusiu". Potem zasiedliśmy w kawiarni i piliśmy kawę. Nagle zjawiła się ONA.
-Cześć chłopaki - powiedziała dosiadając się do nas.

NIKITA:
-Cześć chłopaki - powiedziałam dosiadając się do nich,
-No hej - odpowiedział Kendall śledząc mnie wzrokiem. - chcesz kawę? - zapytał wołając kelnera.
-Jasne - odpowiedziałam i po chwili sączyłam ciecz.
-A powiesz mi, co z Niną? - zapytał Carlos pełen nadziei w głosie.
-Carlos, ja wiem, że to trudna sytuacja dla was obojga, więc najlepiej będzie, jak sam z nią pogadasz - odpowiedziałam biorąc łyk kawy.
-Problem w tym, że ona nie chce ze mną gadać.
-Jak jej wytłumaczysz o co chodzi, to będzie chciała - odpowiedziałam. Chyba go podniosłam na duchu.
-Wiesz, - zaczął Kendall - może wyskoczymy jutro gdzieś razem? - zaproponował
-Jasne - odpowiedziałam z uśmiechem

~~*~~*~~
Siemka! Jak wam się podoba rozdział? założę,się,że Niny będzie 100 razy lepszy xD

pozdrawiam
Justine :* 

3 komentarze:

  1. Nie zakładaj się bo przegrasz :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super. Kendall. Jak ono wolno jarzy jak jest zakochany. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. KENNY ZAKOCHANY OJEJ *-*
    Słodkość w stężonej dawce :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy komentarz. To dla nas bardzo ważne. Napisz choć te kilka zdań i szczerą opinię :)
~Justine & Nina