piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 20.

No ludzie! To już 20 rozdział! Woo Hoo! I akurat impreza w rozdziale i... Jak to powiedziała Justine "pornos" w klubie ^^ To jest niewątpliwie najbardziej zboczony rozdział jaki kiedykolwiek napisałam xD
***
NINA:
Spałam sobie spokojnie w na szpitalnym łóżku i tu nagle BUM! Budzę się w jakiejś cienżarówce! Przede mną stał Logan. Dał mi sukienke i jakieś kartki. Były to wypisy ze szpitala- mój i Carlosa. Logan kazał mi się przebrać. Zrobiłam to i stanęliśmy. Byliśmy pod klubem i po chwili przywieźli resztę. Kendall wypchnął na środek mnie, Niki i Jamesa i zaczął śpiewać z Logim i Losem "Sto lat!''. No tak xD Mamy dzisiaj urodziny xD Weszliśmy do środka a tam pełno ludzi! Wszyscy mieli dla nas prezenty ^^ Niki dostała od Kendalla pieska <3 Słodkiego szczeniaczka rasy Lessie. Był śliczny *0*
-Ninuś- podszedł do mnie Carlos
-Tak skarbie?- odwróciłam się w jego stronę
-Wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję że prezent ci się spodoba- pocałował mnie
-Jak to jest ten prezent to ja chce więcej- zrobiłam smutną minkę
-Haha xD Nieee... To nie to ale podoba mi się twoja myśl... Może ją później wykorzystamy ^^
-Los!- zmroziłam go wzrokiem- Ty napaleńcu jeden -,-
-Oj tam oj tam... Proszę- podał mi .... Miałczące...? Pudełko. Otworzyłam je a w środku był słodziutki mały rudo-biały kociak <3
-Aaaa! Dziękuję! Dziękuję! Kocham kotki =^.^=
-Zauważyłem- pocałowałam go w ramach podziękowań a on zjechał ręką pod moją sukienkę
-Carlos!- trzepnęłam go w rękę- Co ty taki niewyżyty jesteś?!- zaśmiałam się
-Mam swoje powody ^^ Nie na codzień chodzisz w sukience i to jeszcze takiej- szepnął mi do ucha a mnie przeszły przyjemne dreszcze.
-Przestań- pociągnęłam go za rękę na parkiet gdzie wszyscy już tańczyli.
-Jak go nazwiesz?- spytał Latynos spoglądając na kotka
-Hymm... Skoro to on... To może... Roberto?
-Roberto... Brzmi znajomo xD Ale może być ^^
-Albo wiem! Będzie Kubuś Roberto Pena <3 Co ty na to?
-Świetnie! No Kuba! Witamy w rodzinie Pena!- pogłaskał kotka po główce.
***
-Obiecasz mi coś?- zamruczał mi do ucha Carlos po paru przetańczonych piosenkach
-Co?
-Zrobimy TO dzisiaj... Znaczu jutro rano bo niedługo północ xd
-Haha xD Ty naprawdę jesteś napaleńcem ;d Ale skoro nalegasz...- pocałowałam go na potwoerdzenie moich słów. Zrobiliśmy sobie przerwę od tańca i usiedliśmy przy barze koło reszty BTRu i Niki. Moja siostra i blondyn  byli już nieźle pijani i obściskiwali się w kącie kanapy. Logan wyrwał jakąś blondynkę i poszli do łazienki się "gwałcić" xd A James pił wódkę prosto z butelki w towarzystwie psa Niki i Kubusia. Biedak... Musi się czuć samotny.
-My nie możemy pić- zwróciłam się do Carlosa który zabierał się za drinka
-Czemu?- zdziwił się
-Zaledwie pare godzin temu wyszedłeś ze szpitala głąbie -,-
-Głąbie? Ja ci dam tak do mnie mówić!- zezłościł się i wpił w moje wargi. Całe nasze towarzystwo już się nachlało więc postanowiliśmy zabrać ich do domu.
-Carlos zostaw. Nie możesz dźwigać- westchnęłam widząc jak Latynos bierze na barana Jamesa.
-Niby czemu?
-Dopiero co ci wczoraj szwy wyciągnęli -,-
-Tobie też! To jak niby mamy ich dotaszczyć do samochodu?- zezłościł się
-Hym... Chyba mam pomysł...
***
-Serio??? To ma być ten twój pomysł???
-A masz lepszy?- wywaliłam mu język
-No nie...- zabrałam taczkę z zaplecza baru (nie wiem skąd się tam wzięła) i zbieraliśmy po kolei przyjaciół. Pierwszo nieprzytomnego Jamesa. Następnie udaliśmy się w stronę łazienek. Ja weszłam do damskiej a Los do męskiej. To co tam zastałam było ca najmniej dziwne o.O Z jednej z kabin wyszli Kendall i Nikita (w ciuchach). Pomogłam im się doczłapać do taczki ;d W tym samym momencie z męskiej toalety wyszedł Carlos i na wpół nagi Logan o.O Wrzuciliśmy wszystkich na tą taczkę i zawieźliśmy do naszego auta. Carlos kierował i dojechaliśmy do domu w niecałe 10 min. Zostawiliśmy ich w garażu. Aby zwierzaki zabrałam do domu xD Szczeniaczek Niki został na kanapie w salonie a Kubuś zasnął u mnie w pokoju na łóżku. Poszłam szybciutko do łazienki się wykąpać i przebrać w piżamę. Nie miałam odwagi spojrzeć w lustro. Moje ciało nadal pokrywało mnóstwo blizn. Weszłam do pokoju i ktoś mocno mnie przytulił od tyłu.
-Caaarlooosss- zajęczałam- Nie mam już dzisiaj na nic siły....- położyłam się na łóżku koło Kubusia
-Nina! Obiecałaś!- strzelił focha
-Ale to było zanim musieliśmy wszystkich wrzucić do auta... Chce SPAĆ- zamknęłam oczy
-Dobra... Ale żeby jutro nie było że nie uprzedzałem- położył się obok mnie i zasnęliśmy. Miałam dość... nietypową.... pobudkę. Ktoś zaczął całować mnie po szyi.
-Teraz już NIE jesteś zmęczona?- szepnął mi do ucha
-Teraz już nie -pocałowałam go. Po chwili wszystkie nasze rzeczy (razem z Kubusiem xD) wylądowały na podłodze. I chyba wiadomo co było dalej...
***
NIKITA:
Obudziłam się... w dość dziwnym miejscu O.o a mianowicie... leżałam w garażu, w taczkach na Kendallu, Jamesie i Loganie... A do tego nic nie pamiętam... Nagle mnie oświeciło... Pamiętałam co się działo tamtego wieczoru. Pamiętam, że... całowałam się z Kendallem.. Fuu... na samą myśl o tym... Blee.. Ale jednak... czułam pewną satysfakcję. Zeskoczyłam z tych taczek i weszłam do domu... Na kanapie leżał mój piesek ;3 tak słodko wyglądał... a właściwie wyglądała ;3
-Jak cię nazwać... - mruknęłam sama do siebie. Piesek zeskoczył na podłogę i zaczął głośno wyć. Chciał na spacer -.- Założyłam jej smycz i wyszłam. Po 15 minutach wróciłam i usłyszałam pewne dźwięki z góry... Carlos to jednak napaleniec xD W kuchni już rządziła pozostała część zespołu... Usiłowali zrobić śniadanie...wreszcie coś zrobili ... Zjedliśmy w ciszy. Cały czas patrzyłam na Kendalla, który wyglądał jakby spał na śmietniku xD Miałam ochotę go wycałować...
-Kendall, możemy pogadać? - zapytałam odkładając talerz do zlewu.
-Jasne - odpowiedział i weszliśmy do mojego pokoju.
-Nikt ma się o tym nie dowiedzieć - szepnęłam mu na ucho.
- O czym? - zapytał zdezorientowany. Szybko go pocałowałam...  Chłopak popatrzył na mnie zaskoczony i potem znów się pocałowaliśmy.
-To nasza słodka tajemnica - powiedziałam.
-Dlaczego ?
-Honor! - odpowiedziałam i wyszłam z pokoju. Wtedy z pokoju Carlosa wyszła szczęśliwa Nina.
-Oj, siostra :) - westchnęłam i klepnęłam ją delikatnie w plecy.  Zeszłyśmy razem na dół i zasiadłyśmy z chłopakami przed TV.
-Eee... - Logan wstał - chciałem coś ogłosić - zaczęliśmy się przysłuchiwać
-Jesteś w ciąży!- wypalił James
-Niee
-Masz dziewczyne?- strzelała Nina
-Nie przerywajcie mu- uciszyłam ich
- A więc... jedziemy na wakacje, na Hawaje... - dodał a my krzyknęliśmy głośno Woo Hoo!

~~*~~*~~
A więc macie tu rozdział ;) od momentu z perspektywy Nikity piszę ja ;3 (Justine) . A teraz macie tu rozdział... tak mi się uwidziało i napisałyśmy go razem :) Pewnie następny napiszę sama... xD

to do zobaczenia...

PS PROSIMY O KOMENTARZE!

***

Joł! Tu ja ludzie! Głupawka mi jeszcze nie minęła ;d Aleeee... Hawaje !!!! Ja ce na Maui!!! *0*
Pozdrawiam, Nina ;**

2 komentarze:

  1. James mnie rozwalił tekstem, że Logan jest w ciąży. Hawaje? Ja też chce. Z takim jednym chłopakiem z BTR, moim słodziakiem. Nina miała niezły ranek. Jak Niki ich słyszała to znaczy, że dała o sb znać latynoska część Losa. Ale on to faktycznie człek niewyżyty seksualnie. Justine zrobiła podobnie jak Nina. Też tajemnica, ale i tak się kiedyś dowiedzą. Rozdział ekstra, czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no Zejebiste. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy komentarz. To dla nas bardzo ważne. Napisz choć te kilka zdań i szczerą opinię :)
~Justine & Nina