niedziela, 26 maja 2013

ROZDZIAŁ 13.

KENDALL:
Ślady krwi prowadzące wgłąb lasu przerażały nas wszystkich. Szliśmy w napięciu. W każdym momencie ślady mogły się urwać, a szansa na ocalenie Niny prysnąć jak kropla wody...
-Zimno mi - jęczała Nikita. Nie wiem jakim cudem, jak na polu było 28 stopni... Nagle zasłabła i upadła na ziemię. Kolejny problem.
-Logan! - zawołałem szatyna idącego na przodzie. Szybko przybiegł i zauważył stan mojej dziewczyny. Powiedziałem jej co ona wcześniej wygadywała...
-A więc - zaczął swoją wypowiedź - Czytałem na internecie, że w bardzo małej ilości przypadków rodzeństwo bliźniacze odczuwa to samo. Tzn jak jedną boli głowa, to drugą też, jedna marznie to druga też itp. Może też tak być, że jednocześnie tracą przytomność. W naszym przypadku to Nina teraz jest w krytycznym stanie, a nie Nikita. Słyszałem też, że takie rodzeństwo może się nawzajem odnaleźć... tak telepatycznie. - dokończył a wszyscy próbowaliśmy ją obudzić.

NIKITA:
Biegliśmy przez las, było mi strasznie zimno i fatalnie się czułam... nagle poczułam jak upadam i urwał mi się film....

... obudziły mnie głosy chłopaków. Szturchali mnie i krzyczeli moje imię. Wreszcie przypomniałam sobie co się stało. Zerwałam się na równe nogi  i pobiegłam przed siebie. Nie wiedziałam sama gdzie. Po prostu. Mój bieg był nieprzerwany przed długi czas. Dobiegłam pod jakąś starą opuszczoną leśniczówkę. Oparłam się o jej ścianę  i głośno oddychałam. Chłopcy dobiegli. Chwilę wyrównywaliśmy oddechy i postanowiliśmy ustalić plan działania. Coś mi nie dawało spokoju z tym miejscem... Gdy tak rozmawialiśmy usłyszeliśmy trzask drzwi. Ktoś opuszczał leśniczówkę. Poznałam tę masywną postać. ON.
Szedł w przeciwnym kierunku jak my staliśmy. Gdy całkowicie się oddalił, weszliśmy do środka. Było tam ciemno, przez małe okienko wpadał niewielki strumień światła.
-To ty... zostaw mnie wreszcie! Nienawidzę cię! - krzyczała dobrze znana mi osoba.
-Nina! - krzyknęłam z radości. Ktoś zapalił światło. Moja siostra była naga, okryta tylko małym kocykiem. Kazałam chłopakom wezwać pogotowie.Przyjechali i zabrali Ninę do szpitala. My wróciliśmy do naszego obozu i spakowawszy wszystkie rzeczy pojechaliśmy do miasta. Zahaczyliśmy o szpital. Najpierw rozmowa z lekarzem. Przekazał nam, że Nina ma grypę, jest mocno poobijana... I pozwolił nam wejść do środka. Lecz nie byliśmy tam sami. Stał tam jakiś mężczyzna - przed 50-tką. Miał kilkudniowy zarost i okulary na nosie. Nina go nie widziała.
-Witaj Nikito - powitał mnie mężczyzna. Gdzieś słyszałam ten głos...
-Kim jesteś? - zapytałam bacznie mu się przyglądając.
-Nie wiesz? Jestem waszym ojcem... - odpowiedział.
-Nasz ojciec zginął w wypadku - szybko mu zawtórowałam.
-Ja nie umarłem... opowiem wam wszystko - powiedział do mnie i siostry wskazując mi miejsce obok siebie.  - Wasza mama chciała się ze mną rozwieść. I tak zrobiła.Ale to było po moim wypadku.
-Ale nam mama powiedziała, że nasz ojciec zginął na miejscu.
-Ale nie zginąłem. Kiedy wyszedłem ze szpitala, pisałem do was listy, dzwoniłem, przychodziłem do was do domu... ale nigdy was nie było.
-To nie prawda... my byłyśmy ubezwłasnowolnione.
-To byłem okłamywany. Ale jak mi nie wierzycie, to pokażę wam mój dowód. - powiedział i wyciągną ,,blaszkę" z kieszeni. Spojrzałam na nazwisko. Milewski. Adam Milewski.
-Tata... - powiedziałyśmy z siostrą przez łzy i przytuliłyśmy go. Nasz koszmar z ojczymem nareszcie się zakończył. Ale tata musiał opuścić szpital. Zostałam z Niną sam na sam,
-Powiesz mi co się stało? - zapytałam.
-Nie wiem... ale obie przez to przeszłyśmy. Więc ok.. - westchnęła ciężko i zaczęła mówić. - tego wieczoru.... zostałam sama z Carlosem. Nagle pustka.... obudziłam się w jakimś ciemnym miejscu. Był tam ojczym. On mnie... on mnie.... sama wiesz... - wyszeptała i zalała się łzami.
-Nina! Wszystko będzie ok! - do sali wpadł Carlos i przytulił mocno moją siostrę.

~~*~~*~~
Siemka! Jak rozdział? 13 a szczęśliwy :3 Wiecie, ja się osobiście bardzo cieszę, że Nina nie usuwa bloga :3
Ja nie mam więcej do powiedzenia...
Justine :**

3 komentarze:

  1. hahah xD ja też się cieszę! A rozdział wyszedł ci świetny! Oł jee.. Doktor Logan wymiata!!!! Woo Hooo! A końcówka najlepsza ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądrości życiowe Logana mnie rozwaliły. Super rozdział Ich tata?! Nie spodziewałam się, ale to dobrze, ze wszystko się układa. Ja jakbym dorwała tego ich ojczyma to miałby zapewniony pobyt na cmentarzu. Ale wątpię, że zidentyfikowaliby ciało. :D Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko boska! Co za człowiek! Brzydzę się takimi ludźmi ;c Jak można zrobić taką rzecz swojej przybranej córce. Ja bym nie potrafiła takiego czegoś wytrzymać...
    Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy komentarz. To dla nas bardzo ważne. Napisz choć te kilka zdań i szczerą opinię :)
~Justine & Nina